Budujemy drżącymi rękoma, piętrzymy atom na atomie, ale kto cię zdoła ukończyć, katedro … R.M.Rilke
Nie tak dawno komentowałam zalecenia żywieniowe w szpitalach .
Gdzieniegdzie jeszcze osławione ulotki przetrwały:)))), ale …. poza tym, pojawiły się nowe. Powodowana pytaniami „Jak mamy ufać fachowcom, którzy każą nam TO jeść?!”, przystąpiłam do studiowania zgrabnego pagórka tekstów – otrzymanych i zniesionych:)))), wydanych na papierze przedniej jakości, w barwach przyciągających:)), a zdobnych zdjęciami zachęcającymi. I to by nie było straszne 🙂 Pozostała jednak ….. treść.
Niestety, nie odpowiem Państwu na „JAK MAMY UFAć…. ? ” To musi Każdy odpowiedzieć sam. Ale, po raz n-ty podpisując się pod wszystkim, co powiedziałam do tej pory, troszkę uzupełnię …
Bo dawno, dawno temu;) … wiedza o jedzeniu była po prostu nieodzowną częścią życia. Kusi, by zająć się historią dietetyki jako …nauki:), ale jak mi wiadomo, są Państwo zainteresowani głównie stroną praktyczną, więc …
Miłość do dietetyki rozgorzała w środowiskach przemysłowych na dobre, kiedy się zorientowano, że po pierwsze można świetnie zarobić na stworzeniu oddzielnej gałęzi … nauki:), po drugie – jeszcze świetniej – na argumentacji pozwalającej wcisnąć Ludziom odpad jako „produkt dietetyczny”, po trzecie …. czyż to nie świetna metoda, by rozgraniczyć i tak już poszatkowane specjalizacje, a przy tym mieć pretekst do OGRANICZANIA, KONTROLI żywności, tudzież licencjonowania wiedzy … no dobrze, w wielu przypadkach „wiedzy”:), tak, by Człowiek w końcu bał się jeść „na własną rękę”, bez … WIZYTY u Pana/Pani Państwowo Patentowanych ?
Na „po trzecie” się nie kończy:), jednak nie o dalszych aspektach NADZOROWANIA żywności poprzez diet(etykę?) dzisiaj…
Krótko: przegląd broszur sponsorowanych przez np. novo nor*isk ( te o dziwo nie były tak kompletnie beznadziejne …), polp*armę, johnson & jo****n …. STOP. Bo na jednej z broszur widnieje ( jak przebiegle;))
tłustym drukiem … „lifescan”, dopiero pod tym, drobniej „j & j…”….. Zerknijmy więc … „Właściwe żywienie w cukrzycy”….
Ach… „właściwe”, no jak nie ufać komuś, kto chce … skanować? … nasze życie …. Co tam mamy? Polecają białka twierdząc, że „białka zwierzęce są najbardziej wartościowe”…. . Ręka wędruje automatycznie w stronę kosza, ale nie, nie, może coś jeszcze równie odkrywczego? Nawiasem mówiąc … no jakże niewłaściwe;))))))))… Przecież, szczególnie białko zwierząt z masowej hodowli, czyli faszerowana chemicznie padlina – toż to sam miód;)………Wyborność dla Cukrzyka ….;)
W grupie „białka roślinne” czytam – soja … Stałym Czytelnikom komentarz potrzebny nie jest, Nowi sobie znajdą:) „zalety” soi z pewnością … A propos … Pamiętają Państwo badania potwierdzające NEGATYWNY wpływ sojowych specjałów na męską … jakkolwiek to brzmi;) ) – rozrodczość? To tak obok oczywistego … negatywnego wpływu na rozrodczość żeńską. Och, wiem, zupełnie inne zdanie będzie miał na ten temat Pan Prof. Lee Silver z Princeton University, znany piewca GMO … ja pozwolę sobie przy swoim zdaniu pozostać. Przy okazji: Panie w ciąży, pijące mleko sojowe … Czy jesteście pewne, że Wasze dziecko będzie chłopcem LUB dziewczynką ? Przepraszam, to może się wydawać brutalne, ale widząc
pretensje Matek pijących i jedzących soję, że „dziecko ma „to a to nie tak” rozwinięte, a alergie, a to nie wiadomo skąd …” – NAJPIERW się doinformujcie, potem pomyślcie … Co rośnie wokół, jest głównie Waszym pożywieniem, następnie decydujcie, z czego chcecie „zbudować” dziecko ….. Bo chyba nie z tego, co sprzedają koncerny ? A jeżeli tak … WASZ wybór.
Podobnie, jak z wymienionym w powyższej ulotce jogurtem …. No w sam raz „mniam”;), dla cukrzyków …. Taki przetworzony osad białkowy z extra wkładem bakterii zrobionych – pardon, w czyjąś pieluchę …. Rarytas;) Dobrze, że obok jest na liście kefir. ALE … 2% tłuszczu. A zwykłe, zsiadłe mleko, z mleka NIE poddanego pasteryzacji, to już nie ? Ojej… Bo ja naiwnie myślałam, że to jest – szczególnie dla tolerujących mleko krowie – całkiem niezły napój … I … PEŁNOwartościowy…
W „ciągu dalszym” …. „właściwej” dla cukrzyków diety mamy też mleko 0,5% tłuszczu. Nie wiem, po co, bo nie nadaje się nawet do podlewania kwiatków;) … Następnie … pieczywo …. Ach, pełnoziarniste …. Ile lat już proszę o zwrócenie uwagi na istotę reklamy „pełnoziarnistych”…. Powtórzę skrótem: jeżeli już pieczywo, to proszę z mąki wiadomego pochodzenia, z ziarna NIE poddawanego opryskom chemicznym, z ziemi nieskażonej nawozami przemysłowymi, jeżeli pszenica – to nie z pszenicy GMO…. o którą – tę NIEmodyfikowaną – coraz trudniej. W innym razie – niech będzie mąka owsiana, orkiszowa, jęczmienna, żytnia, łubinowa …. ( różnice w orkiszu też wyjaśniałam), pozyskiwana na podobnych jak wyżej warunkach. Jedząc bowiem tak promowane „pełne ziarenka” … pełne też herbicydów, insektycydów etc. – nie poprawiamy sobie raczej … czegokolwiek. W dodatku – „każdemu, co jego” – jedni tolerują pełnoziarniste produkty, inni – nie i już.
Mówiąc o pieczywie, nie możemy też zapominać o sposobie produkcji ( pisałam). Najlepiej – jeżeli nie znamy dobrego Piekarza – piec w domu, pozwolić na długą fermentację, która jest istotą dobrego chleba …
Chcecie dobrą kromkę na śniadanie? Pozwólcie jej – kiedy jest jeszcze ciastem:) -DWA razy wyrosnąć. Na własnym zaczynie. Ludzie przechowują zaczyny, rozejrzyjcie się, może Ktoś się podzieli? Jeżeli nie – pamiętajcie, że do wypieku nie potrzebujecie koniecznie „drożdży ze sklepu” – też często GMO …. Odkąd ludzie nauczyli się piec chleb … korzystali z dzikich – tych koczujących na okrywie ziaren … tych w powietrzu …. Jesteście wystarczająco cierpliwi, aby z nich korzystać?
Jeżeli nie …. musicie nauczyć się konsekwencji, jakie niesie niecierpliwość.
Rozumiem, że praca, że dzieci, że życie mija … No właśnie, dlaczego tak szybko? 🙂 Wybór ….
Wracając do rzeczonej broszury … „Napoje typu light są niskokaloryczne ponieważ zawierają słodziki”. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
„Lighty” będące często nie tylko bombą kaloryczną, ale i prawdziwym trujem-rozpychaczem;), omówiłam – mam nadzieję, zwięzło, we wpisach wcześniejszych .
Są i … „substancje słodzące”…. Słodziki ;)))) „sacharyna, cyklamat, aspartam ….” – podobno – wedle broszury – „spożywane w rozsądnych ilościach nie stanowią zagrożenia dla zdrowia”. W tym miejscu już nawet nie mogę się śmiać … ILE to jest wg PTD „rozsądna ilość”??? Niestety nie znam takowej w przypadku wymienionych produktów.
ILE kosztowało napisanie takiego zdania ? ILE kosztuje zdrowie ludzkie? … życie ? …. Broszurę opracował…
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Dietetyki, a omawiane produkty są oczywiście „jednymi z” tamże wymienianych …
To dopiero pierwsza ze stosu prawie identycznych broszur, promujących jedzenie margaryny, odtłuszczonego nabiału, g…. jogurtów, martwych – homogenizowanych serków, soi … O, proszę: pod „piramidą zdrowego żywienia w cukrzycy” – a jest w niej i … MARGARYNA, podpisali się: Pan prof.dr hab n.med. i Pani mgr ( oszczędzę nazwisk ) z Instytutu żywności i żywienia w Warszawie … Oj… nie wystarczyło „żywności”? :))))) „…żywności i żywienia” brzmi …. BARDZIEJ naukowo? ;)))
Czy Ktoś mi wytłumaczy, GDZIE w tym ETYKA ? A … jeżeli Ktoś upierałby się, że „poleca wedle sumienia i wiedzy”…JAKA to wiedza ???
I proszę nie podawać pomysłów z Wikipedii – w Niemczech zwanej Lugipedią ( od Luege – kłamstwo ), naturalnego biotopu przemysłu manipulacyjnego ……… Wyjaśnianie terminu „teorie spiskowe” … bardzo natrętne wyjaśnianie zaczęło się wszak w gorącym momencie potrzeby odsunięcia wątpliwości wobec oficjalnej wersji śmierci JFK … ( Kennedy’ego) … Bo przecież Ludzie nie mają prawa mieć wątpliwości co do właściwości – czyt. słuszności postępowania waaadzy …..
No właśnie, „teorie …” , które NIE są teoriami … Bo odgradzanie ludzi od naturalnych zasobów żywności, od możliwości decydowania o swoim zdrowiu i życiu, od możliwości wyborów … również NIE jest teorią.
Prężny przemysł nie zasypia, nie … Od 2006 można studiować w Austrii … DIETOLOGIę. :)))))))))))))))))))) Austria to taki śmieszny kraj, w którym Ktoś posiadający tytuł, ale nie życzący sobie tytułowania ( jakikolwiek, nie tylko w sferze naukowej), jest uważany za …. zakałę towarzystwa, hańbę profesji/stanu i … niesprawnego umysłowo …. W tym więc kraju istnieje dietologia :)))))))
To ja Państwu … nie będąc DIETOLOGIEM :)))))… ani nawet DIETETYKIEM :)))) … opowiem, co można sobie zmajstrować w domu, a co jest wyśmienitym tonikiem, remedium na zapalenia systemiczne, detoksykantem …
nad którym już NIESTETY trwają badania w laboratoriach ( a Państwo wiedzą, że nie rzucam słów na wiatr) – konkretnie nad jego właściwościami wykazującymi wszechstronny, pozytywny wpływ przy:
-zaburzeniach krążenia
-nowotworach
-cukrzycy ….
Mowa o czymś dostępnym powszechnie … i jeszcze nie opatentowanym. Na marginesie: korzystając z inspiracji na tej stronie – a wiem, że Niektórzy, korzystając, nieźle profitują – proszę mi nie dziękować, proszę nie zapominać o odpowiedniej pomocy Ludziom niedożywionym – można wziąć przykład z Pana Kościuszki, organizującego ( nie tylko) wielką Wigilię oraz … bezpańskim zwierzętom – szczególnie zimą. A mówię o tym, gdyż zbyt łatwo, czerpiąc zyski, zapomina się o … równowadze. Natura próżni nie znosi i … kiedy gdzieś jest za wiele … ujmuje. Bywa, w nieoczekiwany sposób.
Proszę więc – DZIELCIE się z Tymi, Którzy mają mniej.
Teraz konkret:)
Kwas buraczany, znany w Rosji, ale i w Polsce … Dlaczego Polacy nie osławili go jako polskiego … leku ? NIE WIEM. Może … bo … JAK ZWYKLE? Bo kompleksy ?… Bo … nie było sponsora? Bo … każdy może to mieć ? …..
ALE próbują tego, rzecz jasna w swoim imieniu … Rosjanie 🙂
Panie Gospodynie gotujące barszcz czerwony znają toto;), Szanownym Niegotującym;) …
Weźcie kilogram ( przykładowo) buraczków czerwonych … Gdyby Ktoś miał dostęp do starej, „Czerwonej Kuli”, byłoby cudownie … Niech te nasiona dzieli i podaje dalej … Jeżeli nie – może być „Opolski” .. ważne, niech to nie będą najnowsze „choćby i najwytrzymalsze”;))) sorty. Myjemy je, obieramy, kroimy w plastry i wrzucamy do glinianego/kamiennego garnka. Do plastrów dorzucamy … potem już będą sobie Państwo dobierać smaki:))), ale na pierwszy rzut:
-odrobinkę soli kamiennej/morskiej – byle nie jodowanej,
-bakterie … i tutaj proponowane są „kupne”, kefirowe etc. Kefirowe – zależy które:), jeszcze od biedy ok., ale nie polecam, gdyż po kefirowych jest …. lekko pleśniawy;) posmak, one po prostu do kwasu buraczanego nie pasują. Możemy dodać kawałek skórki żytniego, swojskiego chleba – nie wielkoprzemysłowego, gdyż spleśnieje prędzej niż się ukisi:))), można też wpuścić parę kropli soku z kapusty kiszonej – własnej roboty:), albo – w ostateczności – z zsiadłego mleka – „od Babci z krową”;) …..
Teraz lejemy wodę – letnią, przegotowaną lub letnią – lekko ciepłą źródlaną, ważne, by ani chlorowana ani fluorowana ….
Przykrywamy buraki wodą a nawet bardziej:), bo lejemy by zostało tylko z 5 centymetrów od brzegu garnka. Jak mamy ochotę na eksperymenty, dorzucamy ziarno kminku, albo pieprzu, kolendry, może być goździk:), skórka jabłka … a nawet łyżeczka octu jabłkowego 🙂 …. I odstawiamy gar na tydzień, przykryty lnianą ściereczką. Od czasu do czasu popatrujemy, czy fermentuje, czy aby nie pleśnieje – w tym ostatnim wypadku wyrzucić i nastawić od nowa, kiedyś się uda:)))))
Taki toniczek sobie potem serwujemy rozcieńczony lub nie … w miarę smaku i upodobań, a z nim – nie tylko osławione leczniczo burakowe barwniki:), ale i bogactwo enzymów, vitaminy B ….
Smak …. rzecz gustu.
Jak ma smakować … krew Ziemi? Nieco glinno-bagiennie;))), intensywnie buraczano, niesamowicie ożywczo … INACZEJ niż wszystko, co można kupić:))) ……..
Dorabiając się;))) dobrego ZAkwasu, proszę nie zużywać całości, ale zostawić sobie w garnku na następne porcje.
I tylko … pytanie: Skąd wziąć dobre buraki? ;)))
Najlepiej byłoby … z własnej ziemi. Z własnej uprawy. I bardzo cieszy rosnący trend ( nieładne słowo, lecz niech będzie:)) osiedlania w kierunku wiejskim. Pomijając już samo wychowanie dzieci w środowisku pełnym pozytywnych bodźców, bakterii biorących udział w przystosowaniu człowieka do … życia:) i całej reszty, ludzie odzyskują … lub zyskują:) SMAK.
Nie jestem jednak pewną, czy radować się z ostatnich wniosków speców od zajmowania się cudzym życiem, czyli m.in. przedstawicieli ONZ … Oni bowiem zorientowali się i nawet ogłosili, że … „Maksymalne osiągnięcia finansowe agrobiznesu zostały dokonane” ( Nafeez Ahmad w The Guardian), następnie – w ww.sfr.food.org/wypowiedzi z Uni Nebrasca-Lincoln – „….. Przemysłowe plony wspięły się na szczyt ( przyp.mój – raczej na dno:))) ), (…) W wielu regionach są passe…”. Czyli: ludzie są coraz mniej zainteresowani pseudożywnością, obserwuje się migrację w celu odtworzenia dawnych technik upraw, ratowania starych odmian etc.
Co odrobinkę martwi? Czy z tego też nie wynikną jakieś … tfu, „regulacje”…
Choćby i skraweczek ziemi więc – tak na miarę sił, nie przesadzać z tymi hektarami;)))- ale własny, niech się Państwu przydarzy. Tak na parę drzewek i warzywnik chociaż .
Nieraz słyszę „Ale wszędzie już skażona ziemia …” . O nie tak zupełnie, Drodzy Państwo, nie … Są jeszcze kawałki daleko od przemysłu, od wielkopowierzchniowych gospodarstw w całkiem dobrym stanie – niektóre nie uprawiane i kilkadziesiąt lat, ot, łąki, ugory po starych gospodarstwach… Są i w górach i na północy, na Kaszubach, i na Warmii/Mazurach – którymi się zauroczyłam sama, naprawdę są. Zanim się Państwo na cokolwiek zdecydują .. proszę sobie odpowiedzieć na parę pytań:
-jakość Państwa zdrowia
-preferencje życiowe.
Bo raczej nie będzie się czuł np.na Mazurach dobrze ani miłośnik gór ani dużego miasta – ze zdrowiem akurat ok, gdyż są tam tereny odpowiednie dla chyba każdego stanu zdrowia, nawet – w kierunku Gdańska – cieplejsze. Nie powinien też raczej ryzykować ktoś o słabym sercu i /lub umiłowaniu morza/i … miasta:)) – mieszkania w górach …
(Ale zawsze są wyjątki 🙂 )
Proszę więc dobrze ważyć wybór miejsca, a potem … uprawiać, spożywać, sadzić i zbierać, odnaleźć w sobie pory roku … Czego Państwu serdecznie, czując bliskość Wiosny ( od 17.lutego – Księżycowa Wiosna), życzę …
………..
P.S.
Często podsuwają Państwo polskie blogi wydające się godnymi czytania … i tak jest. Ale też sugerują Państwo umieszczenie ich na liście po prawej:) …
Ostatnio się „złamałam” i ….. oprzytomniałam w chwilę:)
Mam propozycję: proszę założyć własny blog, następnie umieszczać tam ulubione lub „warte czytania”. Dlaczego? Już mówię: wiele z proponowanych – przyznaję – jest szalenie ciekawych – choć nie zdołałam przeczytać więcej niż jednej strony:) i niestety nie zostanę ich bywalczynią – musiałabym nie odchodzić od biurka:) , odważnych, pięknie prowadzonych …. Jeden problem: jeżeli tylko zamieszczę adres jakiegoś polskiego blogu, od razu znajdują się jego … PRZECIWNICY! Oczywiście promujący …. swój ulubiony 🙂 . Proszę Państwa …. czy to norm… pardon, czy tak powinno być? Czy to nie … CHORE? Zajrzeć zaś na forum „polecanych” – roi się od krytyki …. bardzo podobnych, ale nie „w 100%” odpowiadających gustowi danego Autora – stron, pomijam język, widoczne gołym okiem nadużycia wobec „innego”, posądzanie go o najgorsze zamiary ………. Przepraszam, ja się w to bawić nie będę.
Wszystkim prowadzącym działalność informacyjną, opiniotwórczą …pamiętnikarską … życzę dostrzeżenia, że
NIE POSIADAJą PATENTU NA PRAWDę, że Inni też mają prawo wypowiedzi, w końcu … że jeśli nawet Ludzie o zbliżonych poglądach będą się nawzajem zwalczać – będzie, jak jest, czyli cała praca na nic.
Czy o to Wam chodzi, Drodzy Kłótnicy ? I jeszcze jedno: tutaj awantur nie będzie, a dalsze odnośniki zamieszczę wyłącznie wtedy, kiedy sama uznam
owo za stosowne. Uff 🙂